Święci Cyryl i Metody, Apostołowie Słowian, Patroni Europy

 †

Wszechmogący, wieczny Boże, Tyś sprawił, że ludy słowiańskie doszły do poznania Twego Imienia dzięki świętym Twoim Wyznawcom i Biskupom Cyrylowi i Metodemu; daj, aby wspólny los połączył nas z tymi, których uroczystość z dumą obchodzimy.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

(Z Kolekty dzisiejszej Mszy Świętej)




Święci bracia Cyryl i Metody, apostołowie Słowian. (827 - 869 i 826 - 885.)

Ks. Władysław Hozakowski

(1908)


    Z Solunia czyli Tessaloniki pochodzili Cyryl (urodził się 827) i Metody (urodził się 826), którym słowiańszczyzna zawdzięcza światło prawdziwej wiary Chrystusowej. Rodzicami byli ich Leon i Maria; oboje zaliczali się do wybitniejszych krwią i stanowiskiem rodów. Dość rychło przenieśli się bracia do Konstantynopola; Cyryl - a właściwie Konstanty - poświęcił się stanowi duchownemu; był uczniem Focyusza, ale stosunek ten nie przeszkadzał mu otwarcie potępić mistrza, kiedy zaczął głosić fałszywe nauki o dwóch duszach w człowieku a nadto oszczerstwami walczył przeciw nienawistnemu sobie Ignacemu, który r. 846 zasiadł na stolicy patryarchatu konstantynopolitańskiego. Przyswoił sobie Cyryl taką biegłość i znajomość w zakresie ówczesnych nauk, że otrzymał dla swej wiedzy i bystrości przydomek filozofa. Otrzymawszy święcenie kapłańskie, objął urząd głównego kierownika bibliotek cesarskich. Metody natomiast poświęcił się początkowo zawodowi świeckiemu; po odbytych naukach został namiestnikiem cesarza na ziemiach słowiańskich; porzucił wszakże swe stanowisko, zastał zakonnikiem, a cesarz mianował go opatem jednego z klasztorów carogrodzkich.
 
    Dla Cyryla miało się otworzyć szersze pole działalności. Kiedy bowiem około r. 846 przybyli posłowie z krainy Chazarów do Konstantynopola z prośbą o misyonarzy chrześcijańskich, cesarzowa Teodora, która dzierżyła rządy za małoletniego Michała, upatrzyła sobie za zgodą patryarchy Ignacego bibliotekarza cesarskiego jako najodpowiedniejszego na krzewiciela prawdy Chrystusowej wśród obcego narodu. Nim jednak ruszył do Chazarów, Cyryl podjął z nieznanych bliżej przyczyn - zdaje się dla lepszego poznania języka słowiańskiego - podróż na Krym czyli Korsuń. Tutaj znalazł szczątki papieża Klemensa, który za czasów Trajana skazany na wygnanie, śmierć znalazł męczeńską w nurtach Czarnego Morza.
 
    Z temi to właśnie relikwiami puścił się Cyryl r. 849 z kilku towarzyszami do Chazarów; zadanie swe spełnił znakomicie, bo nawrócił lud, który dotychczas w wierzeniach swych zachowywał żydowskie, mahometańskie i pogańskie wyobrażenia. Polem działalności misyjnej była dzisiajsza Ruś, a w szczególe prawdopodobnie Kijów. Obsypywany oznakami wdzięczności, wrócił Cyryl do Konstantynopola, aby usunąć się na pewien czas do klasztoru, w którym brat jego Metody był opatem.
 
    Kiedy Rościsław, książę Wielkich Moraw, usłyszał o skutkach błogosławionych, jakie odniosła praca Cyryla pomiędzy Chazarami, zwrócił się także o misyonarzy do cesarza Michała III. Chciał w ten sposób usunąć kapłanów, którzy w celach misyjnych przybywali z Solnogrodu i Passawy, Cesarz, spełniając życzenie Morawian, polecił Cyrylowi i Metodemu nowe zadanie. Droga na Morawy prowadziła przez Bułgaryą. Chrześcijaństwo było już tutaj znane przez siostrę księcia Borysa, która jako branka przyjęła w Konstantynopolu wiarę Chrystusową, a po powrocie do ojczyzny ją szerzyła przy pomocy greckich misyonarzy jak Konstantego Kufaras i zakonnika Metodego. Ten to Metody - a nie brat Cyryl - obrazem sądu ostatecznego podobno wzruszył do głębi ks. Borysa, który chrzest św. przyjął wszakże dopiero r. 865. Dwaj bracia misyonarze Cyryl i Metody starali się ludność nawróconą utwierdzić w prawdziwej wierze, a wielu udało im się świeżo pozyskać dla Jezusa.
 
    Podążając na Morawy bracia przynosili jako dar częściowy przekład Pisma św. Zdaje się, że już w klasztorze rozpoczęli wspólnemi siłami tłomaczyć księgi święte na język słowiański. W tym celu Cyryl nowe ułożył abecadło, które znane jest w podwójnym kształcie jako głagolica i cyrylica. Praca była tem trudniejsza, czem język słowiański mniej był giętki, aby pojęcia religijne oddać dostatecznie jasno. Przekład obejmował te części Pisma św., które w liturgii były potrzebne kościelnej, a więc psałterz, ewangelie, listy apostolskie; dokończył przekładu po śmierci Cyryla św. Metody; z Starego Testamentu zostały wyłączone księgi Makabejczyków. Natomiast tłomaczenie objęło jeszcze księgi różne liturgiczne.
 
    Na ziemi Morawskiej stanęli bracia r. 863. Przyjęci z uwielbieniem i uniesieniem przez cały lud łatwą mieli pracę. Chrzest św. przyjął niezwłocznie Rościsław z całym dworem swym, a za przykładem księcia poszły liczne rzesze ludu. Garnęli się Słowianie do misyonarzy, którzy przemawiali ojczystym ich językiem. A już zupełnie przybysze sobie ich zjednali, kiedy do świętych obrządków, mianowicie zaś do ofiary Mszy św. wprowadzili język słowiański w miejsce niezrozumiałego języka greckiego. Była to nowość dotąd w Kościele nieznana; skorzystali z niej misyonarze niemieccy, którzy lud nawrócony pragnęli poddać władzy cesarza Ludwika Niemca, a działalnością braci w latach 863-867 ujrzeli swe zamiary religijne i polityczne jeśli nie już zniweczone, to przynajmniej bardzo narażone. Oskarżyli więc Cyryla i Metodego o nowości zaprowadzane, podsuwając domysły, że chodzi także o głoszenie fałszywych nauk.
 
    Papież Mikołaj I. wezwał braci do Rzymu, aby sprawę zdali z postępów podjętej misyi; zarazem chciał zbadać słuszność podniesionych przeciw nim zarzutów. W poczuciu swej niewinności zabrali bracia z sobą szczątki św. Klemensa I, aby je złożyć w Wiecznem Mieście. Nim do celu przybyli, Mikołaj był już umarł. Na Stolicy Piotrowej zasiadał Hadryan II., który przyjął misyonarzy z wielką czcią, a przywiezione relikwie złożył w dawnej, bo od czasów Konstantyna Wielkiego istniejącej świątyni pod wezwaniem św. Klemensa. Zarzuty wykazały się bezpodstawne. Na dowód uznania, że żadnych błędów stwierdzić nie można, papież przekłady słowiańskie ksiąg biblijnych i kościelnych złożył na ołtarzu nad grobem św. Piotra, braci samych wyświęcił na biskupów, ich towarzyszy na kapłanów i dyakonów. Było to r. 868.
 
    Cyryl wszakże osłabiony natężoną pracą nie chciał już wracać na Morawy. Z pozwoleniem papieża wstąpił do klasztoru Bazylyanów, przyjmując imię Cyryla, w miejsce dotychczasowego imienia Konstantego. Umarł w Rzymie dnia 14. lutego r. 869; zwłoki jego spoczęły około relikwii papieża-męczennika Klemensa I.
 
    Po zgonie brata św. Metody jako arcybiskup metropolita, nadto jako legat Stolicy świętej wrócił na pole swej dotychczasowej działalności. Władza jego rozciągała się nietylko na Morawy, ale i na Panonią, gdzie księciem był Kocieł, oraz na Bułgaryą, gdzie panował Borys, Michałem po chrzcie św. nazwany. Na Morawach po Rościsławie został księciem Światopełk: tron zdobył zdradą, bo wuja swego Rościsława wydał Niemcom, mianowicie Karlomanowi, synowi Ludwika II; Rościsław pojmany, został wtrącony do więzienia, gdzie mu wyłupiono oczy. Przeciw takim gwałtom księcia wystąpił jawnie św. Metody. Światopełk ze zemsty szerzył pogaństwo, a kiedy naraził się na klątwę kościelną, wywołał arcybiskupa z kraju. Aż do r. 871 przebywał stąd Metody w Panonii przy boku księcia Kocieła. Światopełk dręczony wyrzutami sumienia, powołał w końcu wygnańca z powrotem do swego księstwa.
 
    Na mocy swych przywilejów, które odnosiły się do Słowian wogóle, nie wahał się Metody podjąć prac misyjnych w Karyntyi, która właściwie podlegała władzy metropolity solnogrodzkiego. Zawiść niemiecka nie pozwoliła Metodemu działać na korzyść słowiańszczyzny; z rozkazu metropolity solnogrodzkiego Alwina został pojmany, stawiony przed sąd biskupów bawarskich, oskarżony o wdzieranie się w prawa obce, skazany na więzienie pomimo swej godności i władzy jako legata papieskiego. Półtrzecia roku przeżyć musiał św. Metody w kaźni, zdala od Słowian. Dopiero papież Jan VIII. wpływem swym uwolnił go od niezasłużonej kary, a biskupom bawarskim zganił ostro niegodziwe postępowanie.
 
    Opuszczając Bawaryą, udał się św. Metody przez Panonią na Morawy, gdzie Światopełk już z politycznych względów rządy kościelne mu przekazał, zrywając stosunki z Niemcami. Mógł więc św. Metody prowadzić swe dzieło na chwałę Jezusa w spokoju przez kilka lat od r. 875-879. Środowiskiem pracy swej uczynił Welehrad, gdzie zbudował kościół na cześć Matki Boskiej.
 
    Misyonarze niemieccy nie omieszkali przecież przeszkadzać dalej działalności św. Metodego. Powtórnie go o fałsze w wierze i o obrządek słowiański oskarżyli w Rzymie; papież Jan VIII. zakazał nawet chwilowo używawania języka słowiańskiego w liturgii. Kiedy zaś Metody powoływał się na dotychczasowy zwyczaj i na rozstrzygnięcie sprawy za Hadryana II, musiał się udać do Rzymu celem usprawiedliwienia i wyjaśnienia stanu rzeczy. Papież powtórnie przyznał słuszność arcybiskupowi na Morawach, dodał mu wszakże do pomocy niejakiegoś Wichinga, którego wyświęcił na biskupa.
 
    Wiching był w duszy przeciwnikiem obrządku słowiańskiego, stąd niejedne trudności stawiał Metodemu, które usuwać musiały orzeczenia papieskie; nawet po śmierci Metodego nie przestawał wichrzyć, a wkońcu gwałtem występować przeciw kapłanom słowiańskim.
 
    Tymczasem dzieło Metodego z woli Bożej rozrastało się coraz więcej. Wiarę Chrystusa przyjęli Chorwaci z księciem Branimirem; obrządek słowiański przejęli Dalmatyńcy. Ochrzcił Metody Borzywoja czeskiego; za księcia przykładem poszła i żona jego Ludmiła, która pierwszą została później męczenniczką czeską. Przyniósł może Metody i chrześcijaństwo do Polski; podobno założył biskupstwo we Lwowie; jemu też przypisują niektórzy założenie biskupstwa w Kijowie. Nad Gopłem za czasów Piasta i Rzepichy miali działać dwaj uczniowie św. Metodego; on sam miał ochrzcić księcia polskiego w Wiślicy, a w Krakowie miało się odprawiać nabożeństwo w kościele św. Krzyża po starosłowiańsku.
 
    Pod koniec życia swego uzupełnił św. Metody przekład ksiąg biblijnych; przełożył też jeszcze zbiory praw kościelnych. Umarł dnia 6. kwietnia 885 r. Ciało pochowano w Welehradzie. Następcą Metodego był Słowianin Gorazd, przeciw któremu walczył biskup-sufragan Wiching; doprowadził do tego, że kapłanie słowiańscy uchodzić musieli do Bułgaryi, a stolica arcybiskupia była osierocona lat 14. Dopiero na prośby Mojmira morawskiego Jan IX. mianował r. 899 arcybiskupem Jana, dodając mu do pomocy biskupów Daniela i Benedykta. Roku 900 Mojmir uległ przewadze Węgrów, r. 950 Morawy i Czechy przeszły pod władzę kościelną biskupa z Ratysbony. Przez założenie biskupstwa w Pradze r. 973 należały Morawy do hierarchii kościelnej w Czechach; otrzymały samodzielne rządy kościelne przez założenie biskupstwa w Ołomuńcu r. 1063.
 
    Na Morawach i Czechach Kościół święcił pamięć św. Cyryla i Metodego dnia 9. marca; na wniosek biskupów przełożył Pius IX. ich święto na dzień 5. lipca. Od r. 1880 uroczystość ta obowiązuje cały Kościół katolicki. Martyrologium rzymskie wspomina świętych braci także na dniu 7. lipca.

    Nauka

    Działalność św. Cyryla i Metodego wskazuje na znamię powszechności Kościoła naszego. Nazywamy go Kościołem katolickim t. j. po grecku powszechnym. Celem bowiem Kościoła jest rozszerzanie się na całym świecie z prawem, aby wszędzie głosić prawdę Chrystusową, a zarazem wszystkich ludzi prowadzić do wiecznego zbawienia.
 
    Kościół rzeczywiście się rozszerzał i rozszerza po wszystkich krajach całej kuli ziemskiej. Nie jest konieczną rzeczą, aby zapanował wszędzie i wyparł wszelkie inne stowarzyszenia religijne; wystarczy, że ma siłę do rozszerzania się wszędzie, że najliczniejszych posiada wyznawców, że przewagą swoją zajmuje pierwszeństwo wobec innych wierzeń religijnych.
 
    Ta powszechność Kościoła sama w sobie stwierdza już jego prawdziwość dlatego, że przez nią spełniają się proroctwa tak Starego jak Nowego Zakonu. Już patryarchowie odbierali obietnice, że wszystkim narodom spłynie przez nich upragnione błogosławieństwo. W psalmach często napotykają się zwroty, w których przekazuje się przyszłemu Zbawicielowi panowanie nad całym światem. Apostołowie zaś od Zbawiciela odbierają nakaz, aby uczyli wszystkie narody prawdy z niebios objawionej.
 
    Stąd też naszym obowiązkiem, trwać przy Kościele katolickim, chociażby obłędliwe duchy chciały nam wiarę wydrzeć lub nas od Chrystusa odłączyć. Słowianie całą swą kulturę przeszłości zawdzięczają wpływom Kościoła katolickiego; i dzisiaj samodzielność większą czy mniejszą zachowają, skoro ostoją dla nich będzie Kościół widzialny, którego środowiskiem i opoką jest Stolica Piotrowa.


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski.
Za: siomi1.w.interia.pl/5.lipca.html


____________ +    + ____________


Żywot św. Cyryla i Metodego, apostołów ludów słowiańskich

(Żyli około roku Pańskiego 880)
 

(1937)


    Rozległe krainy od morza Adriatyckiego i Czarnego oraz północnej Grecji aż do morza Bałtyckiego, a od Łaby aż w głąb Azji zajmowały w dziewiątym wieku ludy słowiańskie. Nawet w północnych Włoszech, w Bawarii i nad morzem Północnym mieszkali Słowianie.

    Apostołami ludów słowiańskich byli dwaj bracia, Cyryl i Metody, synowie znakomitej senatorskiej rodziny z Tesaloniki w Macedonii. Kształcili się obaj w Konstantynopolu. Cyryl tak się odznaczał bystrością umysłu, że dostał zaszczytny przydomek "filozofa", Metody zaś, oprócz innych wiadomości, nauczył się malarstwa. Uzdolnionym młodzieńcom stała otworem droga do wysokich urzędów, ale oni, gardząc światem, poświęcili się służbie Bożej: Cyryl przywdział suknię zakonną, a Metody został kapłanem.

    W roku 848 przybyli do cesarza Michała III posłowie od Chazarów, mieszkających na Krymie, prosząc o chrześcijańskich kapłanów, aby mogli się od nich nauczyć wiary chrześcijańskiej. Wybór padł na Cyryla, albowiem jego porywająca wymowa, głęboka nauka i wielkie cnoty szczególnie go do tej misji uzdolniały. Gotów dla uwielbienia Jezusa Chrystusa i pozyskania Mu dusz ponieść nawet śmierć męczeńską, udał się Cyryl z kilku towarzyszami do Chazarów, nauczył się wkrótce ich języka i nawrócił cały ten naród. Wracając do Konstantynopola, zabrał z sobą relikwie świętego Klemensa papieża.

    Niedługo potem postanowił z bratem swoim Metodym udać się do Bułgarii, gdzie już jeńcy greccy zanieśli byli znajomość wiary chrześcijańskiej. Mimo to górowało tu jeszcze pogaństwo, a w panującym księciu Bogorysie znaleźli stanowczego nieprzyjaciela. Metody, chcąc go nawrócić, wymalował mu na ścianie wielki obraz, przedstawiający Sąd Ostateczny. Na jasnym obłoku stał Pan Jezus z mocą wielką i majestatem, otoczony zastępami Aniołów; po prawej stronie widać było mnóstwo ludzi, wesoło patrzących w Niebo, na którym jaśniał Krzyż i złote korony; po lewej zaś tłum przerażony, wylękły, jakby się chciał w ziemię zapaść, a z przepaści wychylały się smoki i straszne potwory, buchające kłębami ognia. Bogorys, poznawszy znaczenie obrazu, tak się przeraził, że niezwłocznie z wielu dworzanami i panami przyjął wiarę świętą. Z powodu tego obrazu nazwali Słowianie Metodego "Strachotą".

Święci Cyryl i Metody

    Potem udali się bracia na Morawy, gdzie panowie łatwo przyjęli wiarę, ale zato lud ani słuchać o tym nie chciał. Trudności te nie zraziły gorliwych misjonarzy. Cyryl ułożył słowiański alfabet zwany głagolicą, przełożył na język słowiański Pismo święte i zaprowadził Liturgię słowiańską. Miało to ten skutek, że lud schodził się na nabożeństwa, słuchał uważnie nauk i przyjął wiarę świętą. Wprowadzenie języka słowiańskiego do Mszy Świętej nie uszło jednak podejrzliwości niemieckich biskupów. Oskarżyli więc świętych braci do Rzymu, jakoby nauczali błędów heretyckich. Obaj stawili się w Rzymie w roku 876, gdzie papież Adrian II przyjął ich z wielką czcią. Po długich naradach język słowiański do celów liturgicznych otrzymał uroczyste zatwierdzenie, a Cyryl i Metody otrzymali święcenia biskupie. Dla wątłego zdrowia Cyryl nie mógł wracać do krain słowiańskich. Umarł w Rzymie w klasztorze, gdzie spoczął obok zwłok świętego Klemensa, umęczonego na Krymie, które był z sobą przywiózł wracając z misji od Chazarów.

    Metody, odebrawszy od papieża pełnomocnictwo i błogosławieństwo, wrócił jako biskup do Moraw, po czym rozszerzył swą apostolską działalność także na Czechy, gdzie udało mu się ochrzcić księcia Borzywoja i wielu panów. Stąd udał się na Węgry, gdzie go chętnie przyjęto. Budował wszędzie kościoły, święcił kapłanów, zakładał szkoły i ustawicznie zwiedzał swe biskupstwo utwierdzając nowo nawróconych w wierze. Diecezja jego była bardzo rozległa, gdyż rozciągała się na Morawy, wielką część Czech, Austrię i Węgry. Obudziło to zazdrość w niemieckich biskupach z Salzburga i Pasawy, oskarżyli przeto powtórnie Metodego u papieża, że nie trzyma się dawnych zwyczajów Kościoła i nawet Mszę świętą odprawia w słowiańskim języku.

    Papież Jan VIII, chcąc zbadać sprawę, wezwał Metodego do Rzymu. Stanąwszy przed papieżem, usprawiedliwił się Metody przed licznym zgromadzeniem biskupów i zyskał na nowo pozwolenie na używanie języka słowiańskiego w służbie Bożej, a nawet został mianowany arcybiskupem Moraw. Papież to jedno rozporządził, aby we Mszy Świętej Ewangelię czytano najpierw po łacinie, a potem po słowiańsku. Zwyczaj ten istnieje do dzisiaj.

    Metody wrócił do swej archidiecezji i poświęcił jej resztę swojego życia. - Umarł na słowiańskiej ziemi wśród wiernych w roku 885. Zwłoki jego spoczywają obok zwłok świętego Cyryla.

    Nauka moralna

    Książę bułgarski Bogorys, zatwardziały poganin, przeląkł się Sądu Ostatecznego, który mu święty Metody na obrazie przedstawił. Porzucił bożków, a zdał się na Miłosierdzie Boga prawdziwego, aby go Jego Sprawiedliwość nie potępiła na wieki. I my tam kiedyś staniemy, dlatego częste rozważanie tej okropnej chwili jest dla każdego zbawienne.

    Na odgłos trąby Archanioła powstaną wszyscy z swych grobów, począwszy od Adama aż do pomarłych w tym dniu zniszczenia i zgromadzą się w dolinie Józafata. Wtedy Aniołowie odłączą dobrych od złych, jak pasterz odłącza kozły od owiec (Mat. 13). Dobrych postawią po prawicy, złych po lewicy. Odłączą wtedy ojca od syna, matkę od córki; nie będzie tam wtenczas ani różnicy stanu, ani płci, ani wieku. Rozłączenie to będzie straszne, ponieważ będzie wieczne. Na którą stronę my się dostaniemy? na którą nasi rodzice, krewni, przyjaciele? A kiedy rozłączeni stać będą w wielkim oczekiwaniu, otworzą się Niebiosa, morze światła rozleje się po świecie, Aniołowie zstąpią z Nieba, niosąc narzędzia Męki Jezusa Chrystusa: powrozy, łańcuchy, płaszcz szkarłatny, koronę cierniową, trzcinę, Krwią przesiąkła suknię i włócznię. Potem ukaże się "Znak Syna Człowieczego", to jest Krzyż, który będą nieść najprzedniejsze duchy niebieskie. Pochód ten zakończą Cherubini i Serafini z Maryją Królową, ustawią się w szerokie koło i czekać będą na odwiecznego Sędziego, który zasiędzie wśród ich koła. Nawet dobrzy będą na to patrzyć ze drżeniem, jakże więc przerażający będzie ten widok dla złych!

    Wreszcie ukaże się sam odwieczny Sędzia, Jezus Chrystus i zasiędzie na Sąd. Dobrych powoła do Nieba, a złych strąci do piekła. Nie będzie On wtenczas tak łagodny i pokorny, jak wtedy, kiedy przyszedł świat odkupić. Będzie Sprawiedliwym Sędzią, ukaże się w całym majestacie, w całym blasku Boskiej chwały. Ukaże się zaś Jezus Chrystus w całym blasku na to, aby potępieni widzieli, kogo utracili, kogo prześladowali i obrażali. Wołać wtenczas będą: "Góry przywalcie nas! Pagórki przykryjcie nas!", ale nic im to nie pomoże. Ach, starajmy się, abyśmy stanęli po prawicy i usłyszeli owe słodkie słowa: "Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego, otrzymajcie Królestwo wam zgotowane od założenia świata" (Mat. 25,34).

    Modlitwa

    Wszechmogący, wieczny Boże, który nas przez błogosławionych biskupów i Wyznawców Twoich, a naszych patronów Cyryla i Metodego do jedności wiary chrześcijańskiej powołać raczyłeś, daj nam, prosimy, abyśmy ich uroczystością teraz się weseląc, za przyczyną ich zasług doszli do wiecznej chwały. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi po wszystkie wieki wieków. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
https://ruda-parafianin.pl/swi/c/cyryl.htm

____________ +    + ____________

 

 
ŻYWOTY
Ś W I Ę T Y C H
PATRONÓW POLSKICH

X. PIOTR PĘKALSKI
ŚW. TEOLOGII DOKTOR, KANONIK STRÓŻ ŚW. GROBU CHRYSTUSOWEGO
Na dzień 9 marca

 ŻYWOT

ŚŚ. CYRYLA I METODEGO

rodzonych braci,
biskupów i apostołów ludów słowiańskich



____________ +    + ____________

 


>> Akatyst ku czci świętych Cyryla i Metodego <<









......................................................................................................................................................................................................

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Niewielu już zostało lekarzy... Dr Zbigniew Hałat NIE ŻYJE! Requiescat in pace...

Zbezczeszczenie Kaplicy Jasnogórskiej (!!!) ŚWIĘTOKRADZTWO (!!!)

Apokaliptyczna wojna o rozum i wolę, o duszę człowieka...

O jakże mi Ciebie żal... Polsko!...

Nowenna przed każdym Pierwszym Piątkiem Miesiąca

79. Rocznica Rzezi Wołyńskiej! POLECANA Lektura

Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio...

…rynek zbytu potrzebny OD ZARAZ (!!!)

Modlitwa Narodowych Sił Zbrojnych

Święty Łazarz